Ślamażyłem się z jego zrobieniem ale cóż, ja już tak mam że im mniej mam do zrobienia,tym więcej mi to zajmuje (chociaż pewnie znacie tą przypadłość z własnego doświadczenia ;>)
Tak jak już wielokrotnie mówiłem, miałem kiedyś 3 tornada, z których teraz jeden służy jako Storm a drugi jako Tempest (z resztą pomalowane w niemal identyczny schemat co moja odnowiona zabawka), tak więc przedstawiam wam moje 3 LS w kupie
(te 2 czerwone spiderki nie są częścią zgłoszenia)
Macie tu jeszcze zdjęcie podstawki
A teraz czas na obiecaną historię tego jakże wielkiego oddziału:
"Zakon Immortal Guardians zawsze cieszył się opinią szalonych wojowników, rzucających się do boju bez opamiętania, całkowicie absorbując swoja uwagę na walce. Oddział zwany Czarną Śmiercią był kwintesencją tej wizji zakonu. W swych potężnych, wielotonowych, czarnych pojazdach typu Land Speeder siali spustoszenie w szeregach wrogów, zasypując ich gradem kul wystrzeliwując z wielolufowych działek szturmowych i potężnych ciężkich bolterów. Zaiste bracia wchodzący w skład tego morderczego oddziału byli jednymi z najlepszych jakich wychował Zakon. Byli... Los odwrócił się od nich podczas ostatecznej bitwy na planecie Tamnis Oria przeciwko Tyranidom. Warunki walki były bardzo trudne, Jednak dla Czarnej śmierci nie było to wyzwanie. Spadli na hordy gauntów roztrzaskując ich chitynowe pancerze z łatwością. Jednakrze była to bitwa brutalna, Marines zabijali i ginęli, zalani przypływem pazurów, rozerwani przez potężne szpony Carnifexów czy po prostu zadeptani pod kopytami nieprzeliczonego morza przeciwników. Podobny los spotkał i Czarna Śmierć. Tyranidzi zwabili ich w chmurę zarodników, która momentalnie zalepiła silniki, a trzy maszyny runęły z rykiem ku ziemi. Upadek przeżyło tylko czterech braci. Poranieni i obici, w samym środku morza ostrych jak szpilki zębów i zakrzywionych pazurów rozpoczęli desperacja walkę o przetrwanie, torując sobie drogę ocalałymi z wypadku ciężkimi bolterami i gołymi pięściami. Tę nie równą walkę przeżyło zaledwie dwoje braci, którzy mimo zdruzgotanych ciał, nie stracili ducha walki i zasiedli za sterami "Zemsty", Land Speedera zbudowanego z wraków trzech maszyn i pomalowanego w żałobną czerń. W ten sposób dwójka ocalałych postanowiła złożyć hołd swoim poległym braciom."
Wybaczcie mi mieszanie nazw polskich z angielskimi, ale rzeczy takie jak "Ścigacz Landa" nie przejdą mi przez klawiaturę ;p
To by było na tyle jeśli chodzi o tego miesięczny etap, wiem że wiele nie zrobiłem, ale mój park maszyn ma się na tyle dobrze że za bardzo nie miałem czego przemalowywać ani dokupywać, obiecuje ze w kwietniu zrobię znacznie więcej, a tym czasem trzymajcie się i niech Imperator was prowadzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz