środa, 28 czerwca 2017

German WWII Army


After being absent for the long time in the world of plastic minis and six sided dices, I came back in order to kill boredoom and make alternative for my university.Unfortunately boosted marines and zombie Primarchs invented by GW are not something I particularly like. For that reason I started playing Bolt Action. Guns, checked. Tanks, checked. Bad guys, checked. And keep in mind that it propably costed less to buy BA army, than to update Space Marines.

Po długiej przerwie od plastikowych ludzików i sześciennych kostek, w celu zwalczenia poczucia pustki i stworzenia konkurencji dla nauki na studia, prawie rok temu wróciłem do regularnego używania farbek (co niestety nie oznacza "częstego" używania). Niestety zmutowani marinsi i prymarchowie zombie robieni obecnie przez GW to zupełnie nie moja bajka. Z tego powodu zainteresowałem się Boltem. Karabiny są, czołgi są, "ci źli" są, a przy okazji zrobienie całej armii późno wojennych Niemców prawdopodobnie kosztowo mnie mniej niż musiałbym wydać na "update" kosmicznych marynarzy.

Switching from full of chains, skulls, altars, purity seals, seals (...), candles, red space Angels of Death to feldgrau and dunkelgelb took me a while. I steel have problem with making realistic messy and muddy wwii soldiers, especially in this scale. That is why I am making my army a bit unrealistic and even too clean. For me it just looks better on the table. Also becauseof that I painted bases rants in beige, just for contrast.

Przestawienie się z poobwieszanych łańcuszkami, czaszeczkami, ołtarzykami, pergaminami, orzełkami, pieczątkami (...), świeczkami kosmicznych czerwonych Aniołów Śmierci na feldgrauowo-dunkelglebowy zajęło mi trochę czasu. Dalej nie mogę się przekonać do robienia "realistycznych" uwalonych błockiem modeli, zwłaszcza w tej skali. Z tego powodu poza sporadycznymi rysami i niewielkimi ilościami błota, staram się utrzymać moja II wojenną armie w raczej jasnej i czystej kolorystyce. Z tego też powodu zdecydowałem sie malować krawędzie podstawek jasnobeżowym kolorem, ot dla kontrastu.

Tak oto prezentuje się efekt końcowy.





Trochę piechociarzy Wehrmachtu, nic specjalnego.



Skoro już mowa o specjalistach panzerschreck oraz snajper. Do zrobienia tego drugiego użyłem części z pudełka niemieckich grenadierów, a do zrobienia lunety użyłem zwyczajnej plastikowej rurki. Praktycznie obowiązkowym wyborem w mojej armii jest też oddział sturmpionier'ów, głównie z uwagi na pana uzbrojonego w belkę szturmową :)










A tak prezentuje sie nebelwerfer. Podstawka zrobiona jest z cienkiego polistyrenu, a pojedyncze modele możną wyciągać, tak na wypadek jakby któryś postanowił umrzeć.


A teraz najważniejsza rzecz w każdej niemieckiej armii. Czołgi.


Kolejno PzIV i PzIII. Oczywiście prawdopodobnie żaden PzIII nie był malowany w ten sposób, ale był t mój pierwszy historyczny model, więc wybaczam sobie to niedopatrzenie.




Na koniec kilka zdjęć mojej najnowszej zabawki. Sdkfz 250 neu od Rubiconu. Dopiero przy nim jestem całkowicie zadowolony tego jak wyszedł kamuflaż, wiec w przyszłości prawdopodobnie będę go powielał.






W tym miejscu muszę dodać że kalkomanie Rubikonu są po prostu genialne.



W przygotowaniu mam już kilka kolejnych modeli jak mg42 i moździerz, wiec być moće niedługo wrzucę postęp z prac.




piątek, 2 maja 2014

Moje zabawki [03 V 2014]



     Witam. Po długim czasie w końcu zmusiłem się do obfotografowania moich plastikowych ludzików, i mimo faktu że nie jest to cała moja kolekcja (kto by się chciał chwalić brzydko pomalowanymi figsami ;p) to i tak było z tym sporo roboty. Na szczęście widok jak na obrazku powyżej, rekompensuje całe wieczory ślęczenia z pędzelkiem i wieloletnie zabiegi dietetyczne których podejmował się mój portfel. 

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Poradnik - Jak przygotować podstawki

    Witam ponownie, i ponownie z podstawkami : D Niestety nie dogadaliśmy się ostatnio, jak prosiliście o "przepis na podstawkę", wam chodziło o robienie na niej różnych pierdół, a ja myślałem ze o malowanie pytaliście.

    Tak czy siak, zrobiłem kolejny mały tutorial, tym razem właśnie o tych pierdołkach.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Poradnik - Jak pomalować pustynne podstawki

    Nigdy nie sądziłem że będę się brał za robienie jakichkolwiek poradników, jednakże na prośbę kilku osobników, poczułem się na tyle pewien że naskrobie kilka zdań na temat podstawek, które jak sadzę wychodzą mi całkiem nieźle.

     Cala metoda jest prosta i szybka, a pierwszego kroku (obsikanie podstawki czarnym sprejem) nie będę zbytnio opisywał.


Krok drugi - suchy pędzel Bestial Brownem 



Krok trzeci - suchy pędzel Vomit Brownem, tu warto zaznaczyć że od intensywności nałożenia farby w tym i następnym kroku zależy ogólny odcień podstawki po jej ukończeniu.



Krok czwarty - suchy pędzel mixem Vomit Browna i Bleached Bone 



Krok piaty (opcjonalny) - tutaj w zależności od waszego widzimisię możecie potraktować swoja podstawkę jaśniejsza mieszanka Vomit Brown i Bleached Bone, lub tylko tą drugą farba, albo jeszcze innym jasnym odcieniem, tutaj pozostawiam wam pełne pole do popisu.




Tak jak mówiłem, cała metoda jest szybka i idioto odporna, a po dodaniu na podstawkę kilku bitsów kamyczków czy trawki, prezentuje się naprawdę miło dla oka, i zachęcam do wykańczania swoich plastikowych pupili w tkai właśnie sposób.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Za moich czasów 2 - czyli jeszcze więcej staroci

   W ostatnim poście pokazałem wam pierwszoedycyjny metalowy model, z dziwna, już niestosowaną bronią. Wtedy też w ojej główce zaczął się czaić pomysł żeby stworzyć cały oddział Corvusów w którym tamten pan będzie robił za perełkę armii, ale na szczęście w moje łapska nawinął się cały pierwszoedycyjny oddział:

środa, 10 lipca 2013

"Za moich czasów", czyli perełka mojej armi

     Ten moment musiał nastać, i cieszę się że stało się to tak szybko, pewnie zapytacie co, lub po prostu katem oka zauważycie wielkie zdjęcie w dalszej części posta. Tak, dobrze widzicie, to jest model pamiętający pierwszą edycje, najwspanialszy element historii Młotka, i prawdziwy relikt starych dobrych czasów, kiedy mi jeszcze nie było dane chodzić po świecie, a o rzucaniu kostkami nie wspomnę :>


      Co tu duże gadać, model wbrew moim przypuszczeniom jest na prawdę ładny i malowanie go było dla mnie olbrzymią przyjemnością. Przy okazji, czy ten niebieski kabelek nie jest słodziutki?
   
   Uwierzcie mi, ta strzałka jest prosta

     Cóż, teraz aż mnie korci, żeby zrobić sobie cały oddział Corvusów, a w środku taką perełkę, a może cały oddział "pierwszaków", będzie to wspaniały klejnot w koronie mojego zakonu.

niedziela, 23 czerwca 2013

Kiedy przebranie nie starcza, czas na jeszcze lepsze przebranie

     Cóż, wybaczcie mi kolejny zastój na blogu, ale wszyscy wiecie ile jest do roboty w szkole w czerwcu. Nie dość ze trzeba oceny powyciągać, to jeszcze nauczyciele ganiają każdego kto umie trzymać gitarę do udziału w przeróżnych festiwalach i takich tam. Skutkiem tego, że w końcu wiem czemu mydło spienia wodę, pomalowałem w przeciągu ostatnich 3 tygodni, aż 5 modeli...

     Przechodząc do sedna, oto ta 5tka czerwcowych zwiadowców



     Przy okazji zrobiłem zdjęcie rodzinne moich zwiadowców (niektórzy byli malowani dawno, i są, ekhem...)

     Dodam że bardzo lubię kolor płaszcza który udało mi się uzyskać. Jest z tym trochę mordęgi, żeby uzyskać gładka równa powierzchnię, ale moim zdaniem warto się namęczyć, sami oceńcie:

     Na koniec tego dość długawego posta dam wam lepsze ujecie już prezentowanych ASMów


     A pozę w której stoi ten pan wprost ubóstwiam, nie chciałbym być na miejscu nieszczęśnika na którego spogląda zza zielonych wizjerów swojego hełmu.

     Dobra, kończę te przechwałki i idę spać, a wam radzę żebyście przestali przeglądać tego bloga, wzięli pędzel w łapę i sami coś pbazgrolili, zamiast marnować czas jak ja.