Wiec, co my tu mamy, trochę narzędzi, 10 letni kubek do płukania zębów z Macdonalda biała farbkę, również białą czekoladę, kropelkę i... oo właśnie zapomniałbym, kilka modeli.
Tutaj się wam pochwalę moja konwersja combi flamera. Szczerze mówiąc to bałem się ze wyjdzie jakiś bezksztautny kloc (mam wyjątkowy anty talent do robienia combi bolterów). Użyłem tutaj zwykłego miotacza ognia jako podstawę, zamiast rurek z miotacza ognia wkleiłem górę od boltera, zwieńczona plastikową tutko-lufą, pod spodem przykleiłem wylot z miotacza ognia, oraz magazynek z boltera. Żeby wszystkiemu nadać masy dodałem jeszcze trzymadełko z boltera. I niech mi nikt nie wmawia ze rozmiar nie ma znaczenia ;>
A teraz ciekawostka, wygrzebałem z szafy, przyznam ze z łezką w oku, model który był moja pierwszą (jakże udana ;>) próbą zabawy z GS'em:
czyż ten obcisły płaszcz nie jest cudowny?
Następną rzeczą jaką chce wam przedstawić jest właśnie skończony plaźmiarz, ostatnie ogniwo którego potrzebowałem do skończenia IV oddziału IV kompani, jutro (a właściwie to dzisiaj) biorę się za zrobienie mu podstawki, i możliwe ze zrobię mały tutorial.
Ostatnia rzeczą na dzisiaj jest pierwszy (z kilku) model robiony z okazji majowej Aktywacji:
To tyle na dzisiaj, pozdrawiam.
PS. Polonista ze mnie jak z Tau gladiator, wiec oświećcie mnie "Bajzel bajzlem bajzla pogania" czy "Bajzel bajzlem bajzel pogania"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz